Wpadki zdarzają się każdemu – nawet wielkiemu TVN-owi. Pech chciał, że tym razem padło na finał II edycji jednego z najpopularniejszych formatów stacji.
Już od początku środowego finałowego odcinka można było usłyszeć, że coś nie gra z dźwiękiem. Kinga Rusin co kilka sekund zacinała się jak dawno nie rozpinany rozporek – w pierwszej chwili myślałem nawet, że padają głośniki w moim wysłużonym odbiorniku telewizyjnym – szybko jednak okazało się, że to boski TVN daje ciała.
Sytuacja nie była tragiczna – trzaski pojawiały się co kilka sekund ale zdecydowanie irytowały. Prowadzącej jako tako udało się dobrnąć do pierwszej przerwy reklamowej – jak się później okazało jednej z najdłuższych jakie oglądałem w swoim już nie tak krótkim życiu. Ludzie z TVN-u musieli być w niezłym stresie bo w czasie jej trwania puścili dwa razy ten sam blok zajawek nowych filmów na nadchodzące dni.
Po jakichś 20 minutach na ekranie znowu pojawiła się skoczna czołówka programu – jednak zamiast wejścia na żywo puszczono tylko archiwalne „montażówki-wspominajki” z wcześniejszych odcinków a po nich znowu reklamy (kolejne 20 minut – sic!). W tym momencie wiedziałem już, że coś im się musiało porządnie spier….ić i że być może ktoś z wielkiej telewizyjnej rodziny zaczyna już myśleć o nowej pracy :)
W kolejnym wejściu na żywo prowadząca bardzo smutnym głosem poinformowała, że mimo że bardzo chcieli i mocno się starali to jednak zwyciężyła siła wyższa – i – muszą dokończyć jutro :) No jaja.
Jaki jest morał tej historii? Myślę, że uczy ona pokory do nowoczesnej technologii. Dzisiejsze systemy informatyczne wykorzystywane w firmach, bankach czy telewizji to naprawdę mega-skomplikowane twory i zdarzają się sytuacje, kiedy wyeliminowane jakiejś blachej z pozoru usterki może zająć naprawdę dużo czasu.
Na koniec pewna mądrość życiowa, która z pewnością przyda się pracownikom stacji:
Nikt nie jest w stanie przewidzieć wszystkich możliwych awarii — możesz być jednak pewien, że każdą z osobna odczujesz na własnej skórze.
Amen.
Hehe, nikt nie jest doskonały ;p